top of page

HONG KONG

HongKong jest specjalnym rejonem administracyjnym Chin, jednak nie potrzebujemy wizy, aby go odwiedzić, nie zapłacimy też na miejscu juanami, a dolarem hongkońskim. Należy do najdroższych miast świata. Przeciętne wynagrodzenie w HK jest 3-krotnie wyższe niż w Chinach, to samo dotyczy cen mieszkań.
Ze względu na problem stosunku powierzchni HK, a ilością mieszkańców, mieszkania są malutkie, często przypominają akademiki z jedną kuchnią na piętro i łazienką wielkości dużej kabiny prysznicowej. Najtańsze pokoje do wynajęcia bardzo często nie mają nawet okna, łóżka mogą być zbyt krótkie aby przeciętny turysta się w nich pomieścił, bo gdy cały pokój (z łazienką) ma wymiar 1,8mx3m, ciężko tam o choćby szafkę na rzeczy, a co dopiero duże łóżko.

Mój pobyt w Hongkongu trwał tylko kilka dni. Jednak 2 lub 3 doby wystarczą, aby poznać najważniejsze miejsca tego niesamowitego państwa... zapraszam

Długo zastanawiałem się gdzie nocować w Hongkongu. Nie jest to zdecydowanie miejsce dla podróżników takich jak ja, czyli lubiących łączyć niski koszt z wysokim komfortem. Hongkong znajduje się w czwórce najgęściej zaludnionych państw na świecie. Dlatego wynajęcie nawet małego i obskurnego pokoju, w którym mieści się jedynie łóżko to dosyć kosztowna sprawa.

Dwie najciekawsze dzielnice na miejsce noclegowe w Hongkongu to zdecydowanie południowa część Kowloon (między stacjami metra Tsim Sha Tsui i Mong Kok) oraz Causaway Bay i położone obok Fortress Hill oraz North Point.

Ja ostatecznie zdecydowałem się na zamieszkanie w hostelu Chungking Mansions. Złożonym z pięciu bloków 17-piętrowym budynku znajdującym się nieopodal stacji metra Tsim Sha Tsui i będącym jedną z najtańszych opcji na nocleg w dzielnicy Kowloon.

okna.jpg
DSC02674.JPG

Chungking Mansions, nazywany często światem w jednym budynku, jest miejscem wielu hosteli, restauracji indyjskich i afrykańskich, sklepów odzieżowych, kantorów, sklepów z elektroniką, a także budynkiem mieszkalnym dla tysięcy imigrantów z ponad 120 państw, głównie z Azji Południowo-Wschodniej, Bliskiego Wschodu i Afryki.

Pomimo wspomnianego przed chwilą budynku obleganego przez przyjezdnych z różnych zakątków świata, Hongkong jest jednym z najbezpieczniejszych krajów na świecie (w wielu rankingach znajduje się w pierwszej piątce, maksymalnie dziesiątce). Bezpieczeństwu sprzyjają głównie wysokie zarobki nawet najniższej klasy społecznej. Zachowanie podstawowych środków bezpieczeństwa, przede wszystkim w zatłoczonych miejscach i na drogach z ruchem lewostronnym, zapewni nam spokojny pobyt.

KOLEJKA LINOWA

Pierwszym miejscem, w które udałem się po przylocie do Hongkongu była stacja kolejki linowej prowadzącej do największego na świecie posągu Buddy – Tian Tan. Dotrzemy tam bezpośrednio z lotniska autobusem kierując się na Tung Chung Bus Terminal. ( Autobus z Kowloon na lotnisko kursuje co godzinę i w 2015 roku był bezpłatny ).

Przy kasach biletowych oraz samym wejściu do kolejki musimy nastawić się na dłuższe kolejki. Do wyboru mamy dwa rodzaje kabin: standardową (z widokiem 360° przez szyby) oraz crystal (z dodatkowo przeszkloną podłogą).

Kolejką pokonujemy odległość 5,8 km, a podróż trwa około 25 minut. Podczas przejazdu podziwiamy położone nieopodal lotnisko i ruch na nim, ogromne blokowiska oraz przepiękny górzysty teren Parku Narodowego pokryty zielenią.

DSC03376.JPG
DSC03383.JPG
DSC03404.JPG

TIAN TAN BUDDHA

Oczywiście, poza podziwianiem niesamowitych widoków, głównym celem przejazdu kolejką jest dotarcie do Tian Tan Buddha i położonego obok klasztoru Po Lin.
Największy na świecie posąg Buddy wykonany z brązu ma 34 metry wysokości, a dojście do niego wymaga pokonania 268 schodków. Z góry możemy podziwiać również przepiękną okolicę.

Buddha patrzy na północ, w stronę Chin i unosi prawą rękę w geście przysięgi zlikwidowania cierpienia na całym świecie.

Budowę posągu Buddhy zaczęto planować w roku 1976, a zakończono w 1993. Właściwe prace nad imponującym monumentem trwały krótko (ich większość przypada na okres 1990-1993), ale stanowiły ogromne przedsięwzięcie. Szacuje się, że wzniesienie pomnika kosztowało 68 mln dolarów. Statua składa się aż z 202 części wykonanych z brązu, jednak sama jej twarz – prawdopodobnie największy pojedynczy fragment – została wytopiona z domieszką złota, co nadało jej szczególnego połysku.

Odsłonięcie pomnika miało miejsce 29 grudnia 1993 r., czyli w dniu urodzin Siddharthy – założyciela buddyzmu. Było to wyjątkowe święto dla wszystkich wyznawców buddyzmu; władze Chin zaprosiły na uroczystość duchownych oraz świeckich reprezentantów buddyjskich krajów całej Azji. Dziś Budda Tian Tan to monument dostępny dla wszystkich – młoda, ale robiąca ogromne wrażenie atrakcja.

Warto jest również będąc tutaj zajrzeć na moment do klasztoru  Po Lin, co w tłumaczeniu oznacza drogocenny lotos. Jest to klasztor buddyjski bardzo piękny zarówno na zewnątrz, jak  i wewnątrz. Wybudowany został na początku XIX wieku przez trzech mnichów. W świątyni głównej znajdują się posągi Buddy symbolizujące przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.

Przed Klasztorem Po Lin buddyści zapalają kadzidła i świece oraz ofiarowują kwiaty i dary.

DSC03237.JPG
DSC03241.JPG
DSC03336.JPG
DSC03285.JPG
DSC03290.JPG

WIOSKA TAI O

CZYLI INNE OBLICZE HONG KONGU

Chyba każdy się ze mną zgodzi, gdy napiszę, że pierwsze co przychodzi na myśl po usłyszeniu hasła: „Hong Kong” to wielkie miasto, usiane drapaczami chmur.

Jak się jednak okazuje, Hong Kong to znacznie więcej i poza wielkomiejskim, biznesowym charakterem, ma też drugie oblicze. Jest ono mniej znane, ale równie atrakcyjne, interesujące i egzotyczne.

O małej rybackiej wiosce Tai O, dowiedziałem się przypadkowo kiedy spytałem taksówkarza co mógłby mi polecić w niedalekiej odległości od miejsca w którym się obecnie znajduje ( Tian Tan Buddha ).

Jedziemy... po 10 minutach byłem już na miejscu.

We wiosce Tai O wszystkie drzwi są otwarte – dosłownie. Przechodząc uliczką widzę wnętrze domów oraz malutkich knajpek dla lokalnych klientów. Na pytanie dlaczego tak jest i czy nie boją się kradzieży, lokalny rybak odpowiedział: „A co mieliby ukraść ? Poza tym wszyscy się tu znają”. Coś niespotykanego w dzisiejszym świecie.

Kolejną ciekawą rzeczą są same domy – zbudowane na wysokich palach. Dzięki temu mieszkańcy nie boją się przypływu, a poziom wody zmienia się tu często i gwałtownie. Każde domostwo połączone jest pomostem, co sprawia wrażenie labiryntu zawieszonego nad ziemią.

Spacerując wąskimi, ciemnymi uliczkami napotykamy niewielkie świątynie, gdzie mieszkańcy składają dary w postaci świeżych owoców.

Polecam również wybranie się na wycieczkę objazdową łodzią. Z łódki będziemy mieć okazję zobaczyć owe domki na palach z bliska. Przy odrobinie szczęścia zobaczymy także białe delfiny żyjące w tamtejszych wodach.

DSC03183.JPG
DSC03212.JPG
DSC03167.JPG

PŁYWAJĄCA RESTAURACJA

Pierwsze pływające restauracje powstały w Hongkongu w porcie Aberdeen Harbour i na przestrzeni lat zaczęły pojawiać się także w innych miejscach, ale żadna z nich nie jest tak duża i kultowa jak tętniąca życiem chińska kraina czarów, zwana Jumbo Kingdom.

Będąca jedną z największych pływających restauracji na świecie, restauracja Jumbo Floating została zbudowana w 1976 roku po latach planowania i wydania na nią milionów dolarów. Niesamowita barka posiada ponad cztery piętra restauracji i atrakcji, od eleganckich restauracji po herbaciarnie i winiarnie. Będąc w stanie pomieścić ponad 2300 gości na raz, pływający gigant jest prawie jak małe miasto samo w sobie, z wielkimi schodami i wąskimi przejściami pomiędzy różnymi miejscami.

Same restauracje na Jumbo Kingdom w Hong Kongu słyną szeroko z owoców morza, jednak to sam zewnętrzny wygląd łodzi zapada zwykle najbardziej w pamięć. Statek został zaprojektowany przez budowniczego Jumbo Kingdom, doktora Stanleya Ho, który jest również znany jako "Król hazardu", ze względu na jego 40-letni monopol na przemysł hazardowy w niedalekim Macau. Pływająca restauracja wygląda tak, jak wyglądał starożytny chiński pałac królewski. Wszystko uzupełniają liczne światła i neony, co daje razem obiekt jak z filmu science-finction, łącząc w sobie nowoczesność XXI wieku i tradycyjną chińską architekturę.

Pływająca restauracja Jumbo Kingdom jest zacumowana w porcie w Hong Kongu i raczej łatwo ją znaleźć, zważywszy na jej rozmiary i wygląd.

Miejsce to odwiedzali między innymi królowa Elżbieta II, John Wayne czy Elizabeth Taylor, a dzisiaj odwiedziłem - ja.

DSC02910.JPG
Jumbo.jpg
DSC02863.JPG
DSC02855.JPG

 VICTORIA HABOUR

Nadbrzeże portowe jest tym miejscem, które staje się tłem do wieczornego spektaklu Symphony of the lights. Obserwując linię najsłynniejszych wieżowców jak International Commerce Center, Bank of China, czy Central Plaza, czuje się kwintesencję businessowo-finansowej metropolii. Pas wody Zatoki Kowloon wcinający się pomiędzy częścią kontynentalną, a wyspiarką Hongkongu jest dość ruchliwy. Przepływają tędy promy, statki handlowe, wycieczkowce.

DSC02694.JPG

Na deptaku powinniście zobaczyć również Aleję Gwiazd (Avenue of Stars) i pomnik Bruca Lee oraz wieże zegarową znajdującą się na zachodnim końcu promenady – na terenie byłego dworca.
Dokładnie o godzinie 20:00 rozpoczyna się tutaj pokaz światła i dźwięku o którym wcześniej wspomniałem – Symphony of Lights, który jest największym tego typu na świecie. W show biorą udział 42 budynki.

Na zakończenie dnia polecam przespacerować się po okolicznych uliczkach obwieszonych święcącymi neonami. Najlepszą trasą jest przejście od promenady Tsim Sha Tsui wzdłuż Nathan Road aż do skrzyżowania z Jordan Road, gdzie możecie odwiedzić popularny targ nocny – Temple Street Night Market, a następnie udać się dalej do dzielnicy Mong Kok.

DSC02709.JPG
DSC02719.JPG
temple-street-4-3.jpg

VICTORIA PEAK

The Peak to absolutny i niezaprzeczalny numer jeden w Hong Kongu – można wiele atrakcji pominąć, ale zabójczej panoramy rozciągającej się ze wzgórza Wiktorii pominąć nie można !!! :)

Aby dostać się na szczyt mamy kilka opcji: zabytkowy tramwaj, pieszo szlakiem Central Green Line lub autobusem. Decyduje się na tramwaj, jeżdżą dwa wymiennie, więc całkiem sprawnie i przyjemnie dostaje się na szczyt. Tramwaj w pewnym momencie jedzie właściwie w pionie – SUPER UCZUCIE.

Na górze czeka nas wielkie centrum handlowe w którym znajdziemy różnorodne sklepy, restauracje i atrakcje takie jak Bubba Gump Shrimp – pamiętacie firmę krewetkową z filmu Forest Gump ? Tu możecie posmakować owoców morza lub zakupić jakiś gadżet w firmowym sklepiku.

Pokonuje ostatnie piętra i dostaje się na osławiony taras widokowy Sky Terrace 428 (428m.n.p.m.) ! Oczywiście najlepiej jak pogoda współpracuje, niebo jest przejrzyste i świeci słońce.

Ostatnie popołudnie zdecydowałem się że spędzę w centralnej dzielnicy miasta przechadzać się między najwyższymi wieżowcami w Hongkongu, takimi jak: Two International Finance Centre, Bank of China Tower czy HSBC Building. Wszystkie z budynków muszą być projektowane zgodnie z zasadami feng shui. Przez co plany budowy jednego drapacza chmur zmieniane są kilkanaście razy. Często praktyczne rozwiązania architektów zastępowane są nieopłacalnymi projektami, lecz zgodnymi z chińską filozofią.

Na wielu uliczkach tej dzielnicy znajdziecie coś innego i ciekawego. Między budynkami, stoiskami z jedzeniem i usługami ciągną się kładki oraz schody stworzone dla łatwiejszego poruszania się. Central jest również najstarszą częścią Hongkongu, dlatego znajdziemy tutaj wiele pozostałości kolonialnych.

Jedną z niecodziennych rzeczy na dzielnicy Central są zdecydowanie ruchome schody na wolnym powietrzu. Łączące Central Market z wyżej położoną dzielnicą Soho (Conduit Road) schody mają 800 metrów długości i pokonują ponad 140 metrów przewyższenia. Przejazd trwa około 10 minut i jest wykorzystywany przez mieszkańców do dostania się i powrotu z pracy. Od godziny 6:00 do 10:00 schody poruszają się w dół, a następnie do północy w górę.

DSC02793.JPG
DSC02768.JPG
DSC03037.JPG
DSC03020.JPG
DSC03009.JPG

Osoby które decydują się pozostać jeszcze parę dni napewno znajdą jeszcze coś interesującego do zobaczenia:

Sik Sik Yuen Wong Tai Sin - Klimatyczna taoistyczna świątynia poświęcona Wielkiemu Nieśmiertelnemu Wongowi. Świątynia składa się z tradycyjnej chińskiej architektury z czerwonymi filarami, złoto-pomarańczowym dachem i wielobarwnymi rzeźbami, dodatkowo obwieszona żółtymi i czerwonymi lampionami.

Modlący się wierzą, że otrzymają wszystko to czego żądają za pośrednictwem kau chim. Czyli modlitwie polegającej na potrząsaniu bambusowym pudełkiem zawierającym pałeczki szczęścia, dopóki któryś z patyczków wypadnie. Pałeczki posiadają swoje numery, do których przyporządkowane są przepowiednie odczytywane przez wróżbitę.

Ten Thousand Buddhas Monastery - Klasztor znajduje się we wiosce Pai Tau, będącej częścią dzielnicy Sha Tin. Wewnątrz głównej hali świątyni znajdują się tysiące miniaturowych posągów Buddy. Ołtarz zawiera trzy duże figury Buddy oraz zabalsamowane szczątki Yuet Kai, założyciela klasztoru. Jego ciało ekshumowano osiem miesięcy po śmierci – okazało się, że pozostaje w idealnym stanie od czasu pochowania. Zgodnie z jego życzeniem zostało następnie zabalsamowane chińskim lakierem, pokryte złotem i umieszczone w szklanej gablocie w pozycji lotosu, w której zmarł podczas medytacji.

Polecam również wyprawę ekspresowym promem do Macau. Miasta słynącego z rozpusty i hazardu.

bottom of page