top of page

EL SALVADOR

Salwador to najmniejszy pod względem powierzchni kraj międzymorza środkowoamerykańskiego, ale za to gęsto zaludniony. Na 1 km² przypada ponad 300 mieszkańców.

Bezpiecznie czy nie ?

Owszem, w dużych miastach, w stolicy, są niebezpieczne dzielnice, ( zresztą gdzie ich nie ma ) zdarzają się napady i miejscowi ludzie sami mówią, że są tu niebezpieczne miejsca i że współczynnik przestępczości rzeczywiście jest jeszcze duży: młodzi ludzie, którym brak edukacji szukają szybkiego i łatwego zarobku, największym problemem jednak z jakim ten kraj zmagał się przez długie lata były wojny gangów, ale sytuacja diametralnie zaczęła się zmieniać kiedy kilka miesięcy temu prezydentem został Nayib Bukele, były gubernator miasta San Salvador. Większa obecność wojska oraz policji na ulicach sprawia że obywatele zaczęli czuć się bezpieczniej do tego stopnia że postanowili wychodzić wieczorami do restauracji, pubów, barów, jeszcze z rok temu nikt by się nie odważył. Ale już od pierwszych dni mojego pobytu w tym kraju wyrabilem sobie opinię, która do końca się nie zmieniła: mieszkańcy El Salvador są absolutnie PRZESYMPATYCZNI !!! Naprawdę szkoda, że kraj ma taką złą renomę.

Co warto zobaczyć w Salwadorze?

San Salwador - mało popularna stolica, ale czy słusznie ?

Stolica Salwadoru, tak jak stolica innych państw w Ameryce Centralnej, nie cieszy się dużą popularnością. W San Salwadorze nie ma również zbyt wielu atrakcji turystycznych – jest to rezultat licznych trzęsień ziemi oraz wojny domowej. Zdecydowałem się na zwiedzanie miasta razem z lokalnym przewodnikiem. Jest to świetna okazja, nie tylko żeby zobaczyć miasto oczami osoby, która w nim mieszka, ale także poznać lokalną historię oraz miejsca, które są zazwyczaj niedostępne dla turystów. To w San Salwadorze bliżej poznałem burzliwą historię kraju, odwiedziłem kilka muzeów oraz dowiedzielem się więcej o czasie największej świetności Salwadoru, kiedy był on imperium kawowym.

Zwiedzanie tego kraju rozpoczynam od wdrapania na na wulkan noszący taką samą nazwę jak stolica tego kraju San Salwador, przez lokalnych jednak nazywany El Boqueron, czyli dosłownie tłumacząc duże usta. Ostatnia erupcja tego wulkanu nastąpiła w 1917 roku, niszcząc miasto prawie całkowicie.

W centrum stolicy, przy Plaza Civica mieści się najważniejszy budynek w kraju, mowa o National Palace. Urzęduje tutaj m.in prezydent w słynnym " yellow office ".

W mieście znajduje się bardzo wiele obiektów religijnych, z czego najważniejszym jest katedra San Salvador, przeznaczona dla wyznawców kościoła rzymsko-katolickiego.

Katedrę zauważyć można bardzo łatwo, znajduje się ona w samym centrum miasta oraz charakteryzuje się dość sporymi rozmiarami. Katedra została dwa razy odwiedzona przez papieża Jana Pawła II.

W podziemiach katedry znajduje się grób arcybiskupa Oskara Romera, który został zamordowany w 1980 roku przez salwadorskich komandosów śmierci. Oscar Romero został wpisany w katalog świętych 14 października 2018 podczas trwającego Synodu biskupóww Rzymie.

Plac Wolności w San Salvador jest bardzo ważnym miejscem przede wszystkim ze względu historycznego i politycznego. To tu znajduje się Monumento de los Heroes, czyli Pomnik Bohaterów, zadedykowany osobom, którym zależało na uzyskaniu niepodległości w 1811 roku.

Iglesia el Rosario czyli Kościół w stylu science-fiction. Z zewnątrz budowla przypomina bardziej hangar niż świątynie. Wystarczy jednak tylko zajrzeć do środka, aby znaleźć się w pełnym fantastycznych kolorów i kształtów świecie sztuki współczesnej.

Cmentarz Wielkich (hiszp. Cementerio de los Ilustres) wraz z Cmentarzem La Barmeja tworzy Cmentarz Generalny w San Salwador. Jest miejscem wiecznego spoczynku prominentych rodzin stolicy Salwadoru oraz wielu wybitnych postaci z historii tego kraju m.in. Schafika Handala, Roberto D’Aubuissona i Agustína Barrios Mangoré. Uwagę przykuwają okazałe nagrobki wykonane z białego marmuru częstokroć wykonane w Europie i będące dziełem takich artystów jak Francisco Durini.

Drugi dzień pobytu w Salwadorze spędzam poza murami miasta. Wystarczyła godzina jazdy samochodem i znajduje się u podnóża wulkanów; Izalco oraz św. Anny.  Ten drugi stanowi najwyższy szczyt Salwadoru oraz należy do aktywnych, ostatnia jego erupcja miała miejsce w 2008 roku.

Joya de Cerén – stanowisko archeologiczne cywilizacji Majów położone w południowo-zachodnim Salwadorze. Zawiera dobrze zachowane pozostałości rolniczej osady, która w VII wieku została pokryta wulkanicznym popiołem. W 1993 roku stanowisko zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Kilka kilometrów na południowy zachód od Joya de Cerén, na otwartym polu, otoczonym przez proste farmy i gęstą dżunglę, leży niegdyś potężne miasto San Andrés. Początkowo wspierał populację liczącą około dwanaście tysięcy osób i osiągając swój szczyt jako stolica regionalna około 650-900 AD, później został obsadzony przez lud Pipil. Ruiny zostały częściowo pochowane przez kolejną erupcję wulkanu w 1658 roku, do dziś tylko fragmenty ceremonialnego centrum zostały wydobyte - siedem rozpadających się, ale tajemniczych struktur, w tym kompleks Acrópolis.

Teren jest otwarty dla wszystkich i jest popularnym miejscem piknikowym dla mieszkańców w weekendy, tylko pozazdrościć... piknik z widokiem na ruiny !!!

IMG_0889.JPG
IMG_0905.JPG
IMG_0895_edited.jpg
IMG_0938.JPG
IMG_0931.JPG
IMG_0944.JPG
DSC07381.JPG
IMG_0976.JPG
IMG_1003.JPG
IMG_0991.JPG
IMG_1038.JPG
IMG_1042.JPG
IMG_1033.JPG
IMG_1032.JPG
IMG_1141.PNG
IMG_1067.JPG
IMG_1119.JPG
IMG_1121.JPG
DSC07441.JPG
IMG_1169.JPG
IMG_1233.JPG
IMG_1177.JPG
IMG_1186.JPG
IMG_1218.JPG
IMG_1235.JPG
DSC07545.JPG

Mała powierzchnia Salwadoru oferuje, oprócz opisanych powyżej miejsc, również inne krajobrazy: mnóstwo tu parków narodowych z górami i wulkanami, na które można się wspiąć, oraz jeziora i laguny. Przede wszystkim jednak ten malutki nieznany kraj pozostanie w mej pamięci, i tak go będę polecać, jako kraj przesympatycznych mieszkańców, naturalnych, bezinteresownie pomocnych, nie zepsutych turystyką.

bottom of page